wtorek, 21 lipca 2015

My horrible dreams!

Hello!
Nie miałam zbytnio pomysłu jeśli chodzi o posta.
Postanowiłam jednak, że dzisiaj opiszę Wam moje sny, które  najczęściej siedzą mi w głowie i są takimi, które zostały w pamięci. Co mi się najczęściej śni? Są to mroczne klimaty, czyli duchy, zjawy i śmierć. Wiadomo miewam też sny zabawne i kolorowe, jednak dzisiaj opiszę Wam 2 historie, które moja głowa wytworzyła podczas snu z kategorii strasznych i okropnych. Mam nadzieję, że taki temat przypadnie Wam do gustu (hehe, wiem że nie) ;)

Texas i wypadek
Jak sam tytuł mówi, pierwszy sen rozgrywał się w Texasie. Wpadł do mojej głowy jakieś dwa lata temu, czyli miałam jedenaście lat. Siedziałam w zwyczajnym ciężarowym samochodzie. Sama. Nie umiałam jeździć samochodem jakimkolwiek (nawet w śnie). Wpadłam w panikę. Nie wiedziałam co robić. Złapałam za kierownicę i starałam się prowadzić. Chciałam nacisnąć hamulec, ale zamiast tego przyśpieszyłam. Miałam rozpuszczone włosy, które pod wpływem wiatru, zasłaniały mi twarz. Skręciłam na jakąś farmę. Było pełno  ludzi. O mały włos, a bym kogoś przejechała. Dodatkowo wjechałam w beczki z owocami, które pod wpływem uderzenia roztrzaskały się na milion kawałków. Znów skręciłam i przyśpieszyłam. Nie zauważyłam starej fabryki przed moimi oczami. Uderzyłam z ogromną mocą w ścianę, a swoją głową o szybę samochodu. Pojawiło się rozbite szkło przed moimi oczami i się obudziłam.
  
Zjawa? 
Pięć lat temu, gdy miałam osiem lat przyśniło mi się coś, co pamiętam do teraz. Chodząc do drugiej klasy podstawówki, znałam na pamięć wizerunek mojego mieszkania, chyba jak każde dziecko. W tamtym okresie najlepszym miejscem w domu był balkon. Bardzo lubiłam tam przebywać i spędzałam tam dużo czasu. Latem kiedy było gorąco lubiłam spać na podłodze w salonie (nie pytajcie xd). Czułam się wtedy bezpieczniej, bo wyżej na kanapie spali rodzice. Pewnej nocy gdy położyłam się spać, zaczęłam śnić. We śnie..spałam. W tym samym miejscu, gdzie faktycznie poszłam spać. Na podłodze.
Usłyszałam jakiś szum i otworzyłam oczy. Rozglądałam się nieswojo po pokoju i popatrzyłam na balkon. Definitywnie te dźwięki stamtąd dochodziły. W dalszym ciągu to był sen. Trochę się wystraszyłam, bo nigdy nie wierzyłam w duchy.  Zauważyłam cień i postanowiłam sprawdzić co to jest, więc podeszłam do balkonowych drzwi. Nie otwierając ich zaczęłam się rozglądać. Cień zniknął, tak samo tajemniczy szum. Odwróciłam się w stronę łóżka i postanowiłam, że położę się obok rodziców. Wskoczyłam na łóżko, a tam nikogo nie było. Zaczęłam się bać. W głowie usłyszałam "Idź spać, rodzice zaraz wrócą". Trochę się uspokoiłam i wróciłam na swój materac. Próbowałam zasnąć. Wydawało mi się, że czuje jakiś wzrok na sobie. Otworzyłam oczy i ujrzałam czarną postać w bardzo długiej ciemnej sukni i czarnymi włosami. Stała nieruchoma. Mrugnęłam oczami, a ona przybliżyła się. Wyciągnęła dłoń w moim kierunku. Była coraz bliżej i bliżej, aż w końcu otworzyłam oczy i opuściłam ten "okropny" sen.


Od razu uprzedzam i proszę abyście nie brali moich snów na poważnie. Pamiętajcie, to tylko sny. Tak samo proszę abyście nie brali moich "wypocin" jako "najstraszniejsze opowiadanie", bo nie oto chodzi. Zamiast tego możecie napisać, jakie sny Wam się śnią najczęściej. Dodatkowo piszcie więcej pomysłów na notki! 
Mam nadzieję, że Wam się podobało :)
Pozdrawiam
~ Joanna

8 komentarzy:

  1. Nie przypominam sobie, żebym miała kiedykolwiek sen związany z wypadkami, ale często ostatnio śni mi się wojna, a o zjawach nie wspominając. x.x
    super post, miło się czyta twojego bloga na pewno będę tutaj częściej wpadać, pozdrawiam :*

    szare-oczy-blondynki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci bardzo ;D Wpadnę do Ciebie z wielką checią!

      Usuń
  2. Jak byłam mała często śniły mi się takie króciutkie scenki, że akurat jadę z tatą do miasta, a tam jest sygnalizacja świetlna(normalnie rzeczywisty obraz). Ja siedzę z przodu obok taty(co się wtedy nigdy nie zdarzało), który kieruje. Normalnie zwalniamy przy czerwonym świetle. Już prawie stoimy, gdy nagle przyspieszamy, przejeżdżamy na czerwonym i zamiast skręcić(co zawsze robiliśmy jadąc tamtędy) jedziemy na wprost wielkiej ściany, która pojawiła się znikąd, i udrzamy w nią. Po tym się budzę. Ten sen najczęściej mi się wtedy zdażał, ale czasami nie było taty, tylko mama. Jezu, jak ja się bałam wtedy zasypiać. Tylko złe sny zapamiętuję. A gdy byłam mała, prawie każdy zły sen był związany z samochodem. Teraz jak to czytam to wydaje mi się takie dramatyczne xDDD. W ogóle, super pomysł na notkę :).
    Byeeee
    Jelly
    Julia27b

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niezle xdd Fajne sny miewasz.. xd Milo ze napisalas komentarz. Dziekuje ;)

      Usuń
  3. Mi się kiedyś śniło (jak byłam w trzeciej klasie), że jechałam razem z tatą samochodem. W pewnym momencie skręciliśmy przypadkowo w jakąś dziwną uliczkę. Okazało się, że jest to stare, opuszczone więzienie. Weszliśmy do środka, zaczeliśmy zwiedzać. Nagle usłyszeliśmy jakiś szmer. Okazało się, że są tu bandyci. Zaczeliśmy uciekać. Oni nas gonili. Już złapałam za klamkę w samochodzie, ale jeden z bamdytów uderzył mnie w głowę kamieniem. Upadając, i tracąc przytomność widziałam przez chwilę jak bandyci biją się z moim tatą, a jeden wyciąga nóż...
    I wtedy się obudziłam. Płakałam bardzo. To był mój nakgorszy sen, a na dodatek całkiem możliwy... Jednym słowem: bałam się...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Opowiadałaś mi chyba. Masakra :x

      Usuń